Jedzeniowe Dowcipy :)

Przychodzi polski turysta do angielskiej restauracji i pyta:
- Co macie do jedzenia?
- Hot Dog - odpowida kelner
- A co to znaczy po polsku? - pyta turysta
- Goracy pies.
- Moze byc.
Po chwile przychodzi kelner z parowka w bulce, a turysta krzyczy:
- Panie, to mial byc pies, a Pan mi tylko ogon podal!


czwartek, 23 października 2008

testowa wersja

Sokrates nic nie pisał ja tez nie będę.

Co Polacy jedzą na kolacje?

Gdy po męczących zajęciach i długim przebywaniu w bibliotece wracamy do domu i chcemy zjeść pyszna kolacje. Trzeba tylko uważać by się nie przejeść..bo to bolesne na noc:( Owszem, ale jeśli się nie najemy nie będziemy mogli spokojnie zasnąć. Pobudka w poszukiwaniu jedzonka o 3 w nocy nie jest najlepszym pomysłem ;) Lecz zastanówmy sie co Polacy znajdują w lodówce na kolacje? Czy jest to gotowe danie? A może duża ilość produktów do zrobienia czegoś? Na pewno gotowe dania są wygodniejsze, ale nie koniecznie zdrowsze np. pizza...z kolei talerz kanapek zrobionych z białego pieczywa też nie jest najzdrowszy, więc może jakieś płatki albo zupa mleczna? Polacy nie przywiązują większej wagi do zdrowego jedzenia, w naszym jadłospisie na kolację może pojawić się ostre leczo :D, czy też bigosik...

Zastanówmy się nad odpowiednia pora spożycia kolacji. Która godzina jest odpowiednia dla Polaków?

Najbardziej optymalna godzina jest 18.00, człowiek nie powinien być głodny w nocy-ale to zależy od naszych brzuszków, każdy ma inna przemianę materii.Jeśli ktoś ma cierpliwy brzuszek to może zakończyć "posiłkowanie się" nawet o 17.00. I w sumie to są najbardziej optymalne godziny: 17.00 i 18.00! Mówi się, ze po 20.00 kalorie liczą sie podwójnie! To szczególnie ważne dla płci żeńskiej. Jednak jeśli ktoś nie przywiązuje do tego większej wagi i nie liczy się z dodatkowymi kaloriami, powinien spożywać kolację o dogodnej dla niego porze. Jeśli kładziemy się późno spać możemy zjeść "wieczerzę" znacznie później... Kolacja nie jest tak ważnym posiłkiem jak śniadanie, czy obiad. .
To gdzie i kiedy jemy kolacje ma duży wpływ na nasze samopoczucie. Jeśli nie jemy obiadu to właśnie kolacja jest wspólnym rodzinnym posiłkiem, przy którym omawiamy nasze codzienne problemy. Chyba, ze wybierzemy romantyczna kolacje z nasza ukochaną osobą gdzies w restauracji. Wtedy nasze samopoczucie z pewnością się poprawi, takie towarzystwo przy posiłku po męczącym dniu jest jak błogosławieństwo!

Na zakończenie: Smacznego! Bo jak wiadomo, każdy odbywa konsumpcję indywidualnie.

Witam!

Dziś mam dla Was nowe pytanie, które zamieszczone zstało po lewej stronie :) mam nadzieje, że chętnie na nie odpowiecie :) Co studenci jedzą na kolację? Ale oprócz tego, że zamieściłam tutaj to pytanie pochodzę i popytam ludzi wiczorem co zamierzają dziś zjeść.
Do usłyszenia, pozdrawiam.

Gofrowe naleśniki.

Moi mili!
Naszła mnie wczoraj ochota na gofry! Dlatego postanowiłam przedstawić Wam najlepszy przepis na nie! Przepis jest na tyle dobry że zawsze wychodzą z niego przepyszne goferki( chyba, że ktoś jest jakimś szczególnym antytalenciem w kuchni).











Oto przepis:
3 jaja
4 łyżki cukru
1/2 szklanki mleka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka oleju
1 szklanka wody gazowanej
2 szklanki mąki
1 łyżka octu
cukier waniliowy, szczypta soli
Najpierw oddzielamy żółtko od białka. Następnie utrzeć żółtka z cukrem, dodać do tego resztę składników, a na końcu ubite białka. Smażyć na rozgrzanej patelni lub gofrownicy, na niewielkiej ilości oleju.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedyś w wakacje postanowiłam umilić rodzinie czas i usmażyć owe gofry. Musze powiedzieć, że przy smażeniu zapach się roznosi po całym domu. Wszyscy choć nie byli głodni jedli gofry jakby tydzień nie jedli. Tak to szybko poszło, że zanim wysmażyłam całe ciasto to już nic nie było na talerzu. Dla mnie nie starczyło :)
Nie ma osoby, która nie zachwala sobie tych naleśników-gofrów. Wypróbujcie sami!

środa, 22 października 2008

Z kącika babuni:) cz.II

Witam was moi drodzy:)
Dziś wstawiam "przepis" na coś specjalnego... Myślę, że przyda się on każdemu studentowi, hihi.
Poza tym jest to doskonały dodatek do Murzynka, na którego przepis zamieściłam tydzień temu. Teraz będziecie zawsze przygotowani na przybycie niespodziewanych gości, no oczywiście jeżeli nie wypijecie wszystkiego zaraz po zrobieniu!!:P



„Kakaowy likier” – dodatek do wcześniej upieczonego „murzynka” :)


Składniki:
- 0,5 l wódki (najlepiej czystej bez dodatków zapachowo-smakowych),
- 8 żółtek,
- 1 szkl. cukru,
- 1 szkl. mleka,
- 2 łyżeczki kakao.

Opis wykonania:
Mleko należy zagotować w garnku z kakao,a następnie ostudzić. Potem trzeba połączyć cukier z żółtkami i ubić na jednorodną masę (przydaje się do tego celu mikser – jeśli go nie masz to zawsze możesz spróbować go pożyczyć od przystojnego sąsiada albo prześlicznej sąsiadki;) - co kto woli oczywiście). Do uzyskanej masy (z połączonych żółtek z cukrem) należy powoli dodawać ostudzone mleko z kakao na przemian z wódką. Na koniec wszystkie składniki dokładnie roztrzepać (najlepiej „śmigiełkiem” , ale można to zrobić dowolnym sposobem). I gotowe:)
A propos, z oddzielonych 8 białek możecie zrobić „bezy” – ale o tym napiszę następnym razem.




Dobra rada Babuni:

Pozwólcie chwilę „odstać” przyrządzonej miksturze i nie przesadzajcie w ilości jej spożywania. Możecie oczywiście zaprosić do wspólnej degustacji wcześniej wspomnianego przystojnego sąsiada lub sąsiadkę:)


Powodzenie i miłej zabawy!!!!
Wasza Babunia:)

Sałatka jarzynowa z fasolą

Składniki: 1 puszka czerwonej fasoli, 1 puszka groszku, 3 duże ziemniaki, 4 większe marchewki, 2 pietruszki, 1 seler, 4 jajka ugotowane na twardo, 3 jabłka, 5 kiszonych ogórków, 5 dkg marynowanych grzybków, 2 cebule, majonez, musztarda, pieprz, sól.
Sposób przygotowania: tradycyjny jak przy sałatce ( myślę, że nie muszę tłumaczyć), a więc smacznego!

Hamburger!

Wiemy jak dobre jest szybkie jedzenie, wiemy również jakie jest niezdrowe-nie tylko toksyczne i ubogie w jakiekolwiek wartości ale przede wszystkim tłuste. Sprawcą tego jedzonka jest Fletcher Davis, który w 1904 roku jako garncarz podejmował się gotowania podczas wystaw garncarskich. Zaproponował on swoim gościom mielony kotlet na grzance z sałatą, musztardą i majonezem. I tak powstał hamburger!







Hamburger tłuściutki i pulchniutki jak Eddie Murphy znany z filmu „Gruby i chudszy”. Na szczęście to tylko charakteryzacja i aktor nie musi walczyć z nadwagą, jak robi to wielu ludzi na świecie po objadaniu się fast foodami. (przyznacie, że Eddie Murphy wygląda lepiej w swojej normalnej figurze)

A dzisiaj

Postanowiłam podać Wam przepis na prostą w przygotowaniu i jednocześnie pyszną sałatkę! Według mnie to bardzo dobra propozycja na śniadanie:)

poniedziałek, 20 października 2008

Specjalne dopowiedzenie

Chce dopisać kilka uzupełniających słów do mojej ostatniej notatki i sondazu. Zapytane przeze mnie osoby wybrane były przez przypadek po prostu:) zapytałam kilka koleżanek z grupy, i z uczelni oraz z Politechniki (mieszkam blisko i czesto mijam studentów PG). Dokładnie było tych osób 60:) wydaje mi sie ze to wystarczająca liczba, aby napisać takie słupki i procenty:)
Mam nadzieję, ze ten dodatek dokladnie uzupełnia mój ostatni wpis. Postram się, aby w kolejnym poscieu ukazały sie wszytskie szczegóły moich badań.
pozdrawiam odzwiedzających :)

niedziela, 19 października 2008

wyniki sondażu :D

witam!
zacznę może od dokumentacji czyli ślicznych zdjęć z koleżankami z roku, którym zadałam moje magiczne pytanie (Co jedzą studenci na drugie śniadanie???) :)

























Najpierw procentowo a potem przedstawię Wam dokładną analizę tego co jemy:) A oto moje wyniki:
jogurt - 10% pytanych
kawa - 13,33%
sok - 6,66%
kanapka z serem - 16,66%
kanapka z warzywami - 6,66%
drożdżówka - 3,33%
batonik - 13,33%
owoc (np. jabłko) - 10%
sałatka - 3,33%
płatki - 3,33%
i 13,33% ankietowanych odpowiedziało, że nie jada nic.


A teraz zastanówmy się czy jest to prawidłowa dieta? No niestety nie. Pobyt na uczelniach wymaga od nas dużego wysiłku umysłowego i skupienia, dlatego zrozumiałe jest że do prawidłowego funkcjonowania potrzebujemy energii. Nie da nam jej małe batonik czy całkowite nie zjedzenie drugiego śniadania. W ostatnim wydaniu "Metra Studenckiego" znalazłam bardzo ciekawy artykuł: "Czym się student pożywi". W nim autorka Kalina Mróz opisuje jak jedzą studenci. Swój artykuł kończy słowami: "Przerwy między zajęciami trwają tylko kwadrans, który najczęściej spędza się przy papierosie i batonie." Jakże straszne są te słowa dla naszego organizmu i zdrowia. Więc może przed zjedzeniem kolejnego batonika zamiast pożywnej kanapki zastanówmy się co na to nasze ciało?!
Już niedługo ukaże się kolejne pytania. Czekajcie na nie!
Pozdrawiam